www.szczurze.fora.pl

Gerard Heime · Dołączył: 13 Sty 2012 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów

Czyli potencjalne pomysły na sesje które możemy wykorzystać.

Im więcej wymyślimy teraz tym mniej będzie wymyślania w trakcie gry.

No, to dam dobry przykład i od razu wrzucę kilka.

***

1. Mroczna moda
Młodzież z wysokiego miasta znalazła sobie nową modę - modę na mroczne stroje na acherońską modłę. Starzy, konserwatywni arystokraci są zbulwersowani, bo Acheron był od zawsze wielkim wrogiem Cadwallonu. Plotki głoszą, że ubieranie się niczym acherońska szlachta stało się tak popularne, że doszło już do kilku linczów, gdy mieszkańcy dolnego miasta nie poznali się na houte couture i postanowili zrobić porządek z "nekromantą". Póki co nieszczęśników uratowała ich własna szpada, bądź milicja. Moda ma też wpływ na handel - cena oryginalnych acherońskich gadżetów skoczyła kilkukrotnie. Paranoicy dopatrują się w tym całym spisku Acherończyków, którzy rzekomo chcą pozyskać sympatyków wśród elit miasta.

2. Ostateczne rozstrzygnięcie
Podobno konflikt między krasnoludzkimi a goblińskimi technologami posunął się do tego stopnia, że obie strony planują otwarty pojedynek w Krakenie, na Oku Prawdziwych. Plotka głosi, że każda ze stron ma wystawić swego czempiona z jakąś machinę wojenną. Jeśli tak się stanie, być może całe Oko Prawdziwych, jak i reszta Ziemi Nomadów przestanie istnieć. Podobno pojedynek ma oglądać sam Bismuth von Krakren. Tyle mówi plotka - wiele osób zastanawia się czy Książę zamierza pozwolić na taki rozwój wydarzeń. Kiedy odbędzie się walka, powszechnie nie wiadomo.

3. Drogówka
Do zadań milicji w Ghieronburgu należy między innymi pilnowanie Drogi Wiwern i wlepianie kar woźnicom, którzy wjeżdżają na trakt zastrzeżony dla wojska. Pozwala to podreperować budżet milicjantom, a gildie mają dzięki temu pewność, że ich monopol na nocny transport tym traktem jest respektowany. Są jednak tacy cwaniacy, którzy chcą zarobić na czym tylko się da. Podobno jeden patrol milicji słynie z tego, że nakłada kary za sam fakt wejścia na bruk ulicy. Biorąc pod uwagę, że Droga Wiwern jest główną arterią lenna, jest to dość frustrujące. Póki jednak milicjanci czepiają się głównie przyjezdnych spoza Ghieronburga i zostawiają miejscowych w spokoju, nikt nie zamierza robić z nimi porządku.

4. Lot Wiwerny
Wiele osób z Ghieronburga słyszało o wyjątkowo niebezpiecznym i nielegalnym wyścigu, którego start zaczyna się w pobliżu Camp Valiant i który biegnie całą Drogą Wiwern, przez Parchedale i Shaproa, aż do bramy Den Azhir. Odbywający się najczęściej tuż przed zmierzchem, gdy wojskowi zeszli już z manewrów, a wozy gildii nie zdążyły wyjechać na ulice. Zazwyczaj tuż po starcie wyścigu milicjanci z Camp Valiant orientują się co się dzieje i wysyłają pogoń za zawodnikami. Patrole mogą też przeciąć Arkadię i zaskoczyć uczestników rajdu tuż przed metą, na wysokości Petropolis. Wyścigu nie ułatwiają szybko zapadające ciemności i pierwsze wozy z towarami.To wszystko sprawia, że Lot ma opinię zabawy dla szaleńców - ale chętnych do sprawdzenia się nie brakuje. Najpopularniejszym środkiem transportu są konie, ale podobno widziano też rydwany, brontopsy, dziki czy loconaftę. Gra toczy się o wysokie stawki - uczestnicy stawiają wysokie sumy, często zastawiając swoje wierzchowce. Zakłady kwitną również wśród widzów, którzy potem starają się wpłynąć na przebieg wyścigu, czasem dostając się pod kopyta.

Szczur · Dołączył: 13 Sty 2012 Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów

Plotki z cyklu "Nieprzyjemne miejsca" - czy są prawdziwe i co z nimi zrobicie na sesjach to już osobna historia Wink

:

"Klub Konesera"
Restauracja mieszcząca się w zależności od opowieści na starej barce więziennej lub regularnie odwiedzającym Cadwallon statku niewolniczym. Serwowane jest tam ponoć pożywienie, którego głównym składnikiem są inne rasy rozumne. Opowieści mówią, że członkowie klubu - Pożeracze, Drunowie, ożywieńce oraz zdegenerowani arystokraci za nieliche sumy dukatów zamawiają wymarzony posiłek, który następnie trafia do Cadwallonu jako niewolnik i jest przyrządzany na ich oczach - przy wietrze od morza ich krzyki słychać ponoć w połowie Krakenu.
Flota Światła parę razy próbowała ponoć posłać na dno złowieszczy statek, ale za każdym razem wymykał on im się - wiele osób jest zgodnych, że najpewniej podatki które pobiera władca Krakenu od dochodów lokalu są na tyle znaczne, że ma on cichą opiekę cadwallońskiej marynarki.

"Ostatni numerek"
Regularnie pojawia się plotka, że w Ogrokh katowa dorabia sobie prowadząc burdel pod auspicjami Gildii Złodziei. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt że ponoć obsługa składa się z samych mieszkańców lokalnego więzienia, często skazanych na śmierć - stąd przypisywana lokalowi nazwa. Jako że mało kto się nimi przejmuje, klienci mogą spokojnie zaspokoić swoje najbardziej okrutne gusta - a jeśli przestępca przeżyje, popatrzeć potem na kaźnie.
Druga, znacznie ciszej powtarzana, plotka mówi, że niejeden przystojny złodziej czy ładna złodziejka uratowali swoje szyje od stryczka lub topora zadowalając grubego kupca czy starszawą arystokratkę. Ponoć wśród członków Gildii Złodziei odznaczających się urodą roboty w Ogrokh znacząco zyskały na atrakcyjności.

Teatrum
Lokal zajmuje wielki, niedokończony pałac pod sam koniec Shaproa, na obrzeżach Petropolis i niedaleko od bramy miejskiej. Oficjalnie to pasujący raczej do Trophy przybytek sztuki - teatr, gdzie w ciągu dnia aktorzy i aktorki prezentują przed publicznością ciekawe widowiska odnoszące się do historii Aarklash. Plotki jednak uporczywie głoszą, że to czym naprawdę zajmuje się Teatrum dzieje się nocą - do tego co jednak naprawdę się dzieje nie ma zgodności. Jedni twierdzą, że dalej są wtedy wystawiane sztuki, z tym że są obsceniczne, obrazoburcze i wyzywające. Inni, że miejsce zamienia się w zdegenerowany przybytek rozkoszy.
Najbardziej dziwaczna plotka, mówi że wystawiane są wtedy prawdziwie historyczne sztuki - z tym, że skupione na okrucieństwach, profanacjach, orgiach i masakrach; w których publiczność miesza się z aktorami i ani jedni ani drudzy nie zawsze są tam dobrowolnie. Zaś krew zdecydowanie jest prawdziwa i leje się obficie.

Alchemique · Dołączył: 14 Sty 2012 Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów

Rozpadlina Rozkoszy
Lokalizacja: Nie wiadomo
O tym niesamowicie elitarnym burdelu wiadomo niewiele rzeczy.

Natomiast nie wiadomo, ani gdzie, ani w jakim celu, ani co się tam dzieje naprawdę.

Po dolnym mieście chodzą plotki że burdel jest kolonią Mid-Noru i że prowadząca go krasnoludka podmienia klientów na kukły. Że jest w zmowie z seneszalem rubinów i że robią to wszystko na zlecenie księcia, który w ten sposób chce się pozbyć co bardziej dekadenckich arystokratów.

Jeszcze inni twierdzą że owszem Mid-Norczycy są w zmowie ale przeciw księciu i w każdej chwili można się spodziewać inwazji pozszywanych potworów Mid-Noru.

Szczur · Dołączył: 13 Sty 2012 Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów

Teatrzyk kukiełkowy
Po Dolnym Mieście, w wiejskich obszarach Ghieronburga, Krakenu, Gameshead czy Trophy krąży wieść o ulicznym teatrzyku, wystawiającym przedstawienia, które często przeradzają się w zamieszki - zazwyczaj bowiem dworują okrutnie z którejś rasy albo są polityczne, drwiąc z Księcia, któregoś z arystokratów lub mistrzów gildyjnych, Wolnych Lig czy też innych ważnych person w Mieście Złodziei. Co dziwne, ani milicja, ani siepacze gildyjni ani wściekły tłum nie zdołali dopaść i ukarać trupy podżegaczy - sekret ich nieuchwytności pozostaje nieznany, jednak z każdym tygodniem oskarżenia kto ich tak naprawdę wspiera stają się coraz bardziej śmiałe.

Wielki S'Hu
Zarówno w tawernach, spelunach i szulerniach Dolnego Miasta, jak i na ekskluzywnych przyjęciach i w drogich domach gry Górnego, wszyscy liczący się hazardziści słyszeli o "Wielkim S'Hu" - elfie z którym nie da się wygrać. Od lat sam mistrz już nie grywa i się nie pojawia, jednak od czasu do czasu zdradzi część swoich sztuczek, zaledwie odrobinę, jakiemuś obiecującemu szulerowi. Te osoby, z dumą zwące się jego uczniami, cieszą się sławą doskonałych karciarzy - i nie narzekają na brak kandydatów do gry, gdyż wiadomo że jedyny sposób na zwrócenie uwagi mistrza i poznanie choć części jego sekretów, to pokonanie odpowiednio wielu z jego uczniów.

Gerard Heime · Dołączył: 13 Sty 2012 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów

Żywe szachy
Podobno po ulicach Cadwallonu krążą werbownicy szukający gladiatorów do nowego, dekadenckiego pokazu dla możnych z Górnego Miasta. Zasady są proste: na gigantycznej szachownicy ma zostać rozegrana partia szachów za pomocą żywych ludzi. Na pionki werbuje się zwykłą biedotę, ale wysokimi figurami mają być prawdziwi weterani i twardziele. Gdy dana figura atakuje na pole z inną figurą, rozgrywa się między nimi pojedynek. Walka trwa tak długo, jak obaj walczący są w stanie ustać na nogach. Przegranych ściąga się z areny i kontynuuje partię szachów.

Nie do końca wiadomo, kto stoi za przedsięwzięciem, ani gdzie ma być wystawiona walka (wielu wskazuje na arenę w Trophy i jej zarządców). Jednak organizatorzy płacą pokaźną sumkę dukatów każdemu, kto chce spróbować swoich sił jako pionek. Już teraz wiadomo, że inwestycja się zwróci - chętnych by rozegrać partię (jako gracze, nie jako pionki) było tak wielu, że prawdopodobnie urządzona zostanie licytacja.